Archiwum 24 października 2019


********
24 października 2019, 07:59

Nie chcę patrzeć przez różowe okulary 

popsuje się wtedy wzrok. 

Świat jest piękny sam w sobie. 

Złe są tylko wspomnienia po tobie. 

 

Różowe drzwi i okna. 

Różowa trawa i drzewa. 

I na różowym domu 

różowy ptaszek śpiewa. 

 

Świat ma wiele kolorów. 

Wiele barw otacza mnie. 

Z czerwonym czystym sercem 

aż żyć się przecież chce. 

 

Zielony kolor nadziei. 

Niebieski przybliża nas do nieba. 

Biały, niewinny, czysty 

i brązowy bochenek chleba. 

 

Tego nam nigdy zabraknąć nie może. 

Dom, rodzina i na stole chleb.

Spotkania, rozmowy, śmiech 

i ptaków w oddali śpiew. 

 

Świat to kolory i zapachy. 

Dźwięki i dotyk czuły. 

Smak i wzrok czysty i bystry 

by oglądać piękne chmury. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 06:14

Stąpasz po tej ziemi co ja. 

Patrzysz w to samo niebo. 

A jednak jesteś nieosiągalny. 

Jesteś tak bardzo daleko. 

 

Oddychasz tym samym tlenem.

Otacza nas to samo powietrze. 

Ten sam wiatr dla nas wieje. 

A jednak tak inny jesteś. 

 

Mówimy tym samym językiem 

a jednak się nie rozumiemy. 

Mieszkamy tak niedaleko siebie 

a jednak widzieć siebie nie chcemy. 

 

Kto wrzucił w nasze serca ten lód?

Kto tyle chłodu nam do życia dodał?

Nie chcemy siebie w ogóle znać. 

Tych lat wspólnych trochę szkoda. 

 

Jesteśmy tacy sami a jednak inni 

Oboje przecież mamy serce. 

Oboje mamy uśmiech i w oczach łzy 

a jednak tak trudno nam ze sobą być. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:52

Roztargane włosy miała. 

W świetle słońca mieniły się. 

Pięknie, przecudnie wyglądała. 

Od razu w niej zakochał się. 

 

Ciepło zrobiło się jemu na sercu. 

Nie mógł oderwać od niej wzroku. 

I po mału idąc naprzód 

chciał dorównać jej kroku. 

 

Nie zauważył na palcu obrączki. 

Może wolna jeszcze była. 

Ciekawe kim ona jest?

Jak się dziewczyna nazywa?

 

Spojrzała na niego zielonymi oczami. 

Delikatnie uśmiechnęła się. 

Na imię jej Nadzieja 

Może to dobry znak w końcu jest. 

 

Spotykają się teraz często. 

Datę ślubu wyznaczoną mają. 

I widać w ich gorących sercach 

że naprawdę się kochają. 

 

Oby szczęście im życie dało. 

I nadzieja nie opuszczała ich. 

Oby smutku było mało. 

Oby mieli radosne dni. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:42

Żyli tylko dla siebie. 

Cieszyli się każdym dniem. 

Każdym wschodzącym słońcem. 

Drzewem które daje cień. 

 

Cieszyli się sobą i swoją miłością. 

Każdym wieczorem który daje księżyc. 

Każdą gwiazdą rozświetlającą niebo. 

Każdą mgłą i rosą na trawie. 

 

Wpatrywali się w gwiazdy i liczyli je. 

Jak dzieci biegali po mokrym piasku. 

Trzymali się za ręce bo kochali się. 

Ich miłość dodawała blasku. 

 

Lecz nadszedł czas że los ich rozłączył. 

Przeżyli ze sobą wiele pięknych lat. 

Ona pierwsza zamknęła oczy. 

W jego życie smutek się skradł. 

 

Widzi jej cień biegający po trawie. 

Jej oczy wpatrzone w niebo wysoko. 

I teraz nawet gdy pozostał sam 

codzień przygląda się obłokom. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:24

Przez wiele lat przemierzamy te same drogi. 

Idziemy tymi samymi ulicami. 

Przez wiele lat nie próbujemy się zmienić 

wciąż chcemy zostać tacy sami. 

 

Przez wiele lat nic się nie zmienia. 

Bierzemy na barki wszystko co złe. 

Przez wiele lat nie chcesz nic zrobić 

po tym gdy ktoś rozczarował cię. 

 

Czujesz się w więzieniu własnego ciała. 

Czujesz się z samym sobą źle. 

I często zastanawiasz się dlaczego 

wszystko co dobre omija cię. 

 

A czasem warto zaryzykować. 

Odmienić swój tak zły los. 

Lecz wiem boisz się tego 

że życie znowu da ci w kość. 

 

Lecz zaśmiej się jemu w twarz. 

Powiedz ja wygram nie ty. 

Moje życie należy do mnie. 

Odmienię wszystkie moje złe sny. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:51

Jezioro z łez i myśli długie 

jak ocean i słone tak. 

Czasami słów jest brak na to 

co otacza wokół nas. 

 

Czasami podparta myśli sobie 

nad straconym, uciekającym życiem. 

Czasami źle jest tak 

a czasem znakomicie. 

 

Jezioro z łez rośnie każdego dnia. 

Inni też wylewają do niego łzy. 

Życie jest niesprawiedliwe 

czasami liczy się uciekające dni. 

 

Tak dużo jest godzin bezsensownych. 

Uplywających zupełnie na niczym. 

A tych które mają sens 

tak łatwo na palcach policzyć. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:40

Kto podciął jej skrzydła?

Nie może ulecieć jak ptak w górę. 

Przemierzać gór i oceanów. 

Budzić się na chmurze rano. 

 

Jak kołdrą być nią okryta. 

A gwiazdy jak latarni blask 

przyświecą jej jak będzie pisać. 

Być może napisze już ostatni raz. 

 

Deszcz jak gumka zetrze błędy. 

Promyk słońca błąd naprawi. 

Jej błędem byłeś ty 

boś uczuciami jej się bawił. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:33

Kolorowy świat roztacza się przed nami. 

Ubarwiony różnymi pięknymi kolorami. 

Zielonym jak trawa, niebieskim jak morze. 

Wszystkie rzeczy są w innym kolorze. 

 

Dźwięk muzyki, świerszczy cykanie.

Gdzieś słychać na pianinie granie. 

I małego dziecka głośny płacz. 

Wszystkie te dźwięki dobrze znasz. 

 

W oddali słychać morza szum. 

O brzeg rozbijające się fale. 

Piękny jest nasz świat. 

Czuję się doskonale. 

 

Katarzyna Kordek 

 

********
24 października 2019, 04:23

Biegła do ciebie boso 

raniąc sobie stopy cierniami. 

Biegła do ciebie boso 

nie patrząc na kamienie pod nogami. 

 

Stopy ją wcale nie bolały 

bo miłość nią kierowała. 

Biegła tylko do ciebie. 

Twoja chciała być cała. 

 

Zobaczyła ciebie w innych ramionach 

jak będąc z nią cireszyłeś się.

Delikatnie, po cichu, na palcach 

z twojego życia wycofała się. 

 

Teraz stopy bardzo bolą. 

Boli też ją serce. 

Myślała że będziecie razem 

a nie chciałeś jej więcej. 

 

Nic nie zostało z tej miłości. 

Będzie jej ciebie brakowało. 

Jedyne co jej pozostanie 

to krwawiące serce i ciało. 

 

Katarzyna Kordek