Archiwum październik 2019, strona 1


********
27 października 2019, 22:04

Minęło tak wiele lat 

a pamiętam jak trzymałam ciebie w ramionach. 

Gdzie przyszłaś na ten świat. 

Byłaś taka malutka, bezbronna. 

Male rączki, małe nóżki miałaś. 

W moich ramionach tak głośno płakałaś. 

Przytulona do mojej piersi usnęłaś. 

Czułaś że jesteś potrzebna, bezpieczna. 

Byłaś kochana, oczekiwana od lat. 

Przyszłaś na ten świat w bólu, 

mimo to tego bólu nie pamiętam. 

Przyćmiła to miłość wielka. 

Byłaś mała jak muszelka 

a wyrosłaś, wydoroślałaś. 

Jesteś wyższa ode mnie. 

Teraz sama masz rodzinę. 

Swoją własną przystań. 

Swój własny dom i kont. 

Odeszłaś stąd nie oglądając się za siebie. 

Miłość drzemała i drzemie w każdym z nas. 

Wychowałam jak najlepiej ciebie. 

Sama dałam sobie radę. 

Mam siłę w sobie i moc. 

Nie żałuję niczego co mnie spotkało. 

 

Katarzyna Kordek 

********
27 października 2019, 21:55

Nie zatrzymasz mnie, uciekam. 

Będę patrzeć na ciebie z daleka. 

Nie powstrzymasz mnie, nie warto. 

Jestem sobą, jestem uparta. 

 

Mam w sobie siłę za dwoje. 

Od dawna niczego się nie boję. 

Od dawna jestem z problemami sama. 

Samotność dodała mi skrzydeł. 

 

Dlatego wciąż uciekam. 

Nie szukam uczucia na siłę. 

Jestem sobą, jestem wierszem. 

Jestem wędrowcem, motylem. 

 

Jestem samotnym żeglarzem,

na swoim małym okręcie. 

Nie ma na nim miejsca dla nikogo. 

Nie doścignie mnie nawet twoje oko. 

 

A mimo to wracam jak bumerang, 

tam gdzie mój dom, gdzie wspomnienia. 

Gdzie żyliśmy razem przez wiele lat. 

Gdzie dałeś mi córkę i syna. 

 

 

 

Katarzyna Kordek 

********
27 października 2019, 21:34

W oczach widać całe niebo. 

Czasami są pogodne, czasem pada deszcz. 

Czasem gwiazdy odbijają się 

jak złociste burszryny. 

 

Widzę w nich całą swoją duszę. 

Widzę w nich przyszłość oraz wspomnienia. 

Jak na filmie widzę w nich wszystko, 

to co było a czego już nie ma. 

 

Zagłębiam się w nich coraz bardziej. 

I z każdą chwilą widzę więcej. 

Odczuwam teraz wyraźniej 

że ktoś zranił twoje serce. 

 

Podaj mi dłoń, pomogę Ci wstać. 

Otrę z twoich oczu deszczowe łzy. 

Do przodu popchnie nas wiatr. 

Oprzemy się sile która pcha nas w tył. 

 

Razem nigdy nie poddamy się. 

We dwoje będziemy nie do pobicia. 

Razem przez to możemy przejść. 

Wspólnie dążyć do lepszego życia. 

 

Ty podasz mi dłoń, ja podam Ci swoją. 

Oprzesz się na moim ramieniu. 

Już nie będzie w oczach łez. 

Przegonimy chmury z których jest deszcz. 

 

Katarzyna Kordek 

********
27 października 2019, 06:38

Umarła i patrzy z wysoka. 

Umarła i nie jest jej z tym źle. 

Umarła w sobie od środka. 

Serce na zewnątrz się rwie.

 

Umarła jej świadomość. 

Umarło jej uczucie. 

Umarło wszystko co tyczyło ciebie. 

Wszystko z niej chce uciec. 

 

W środku czuje się pusta. 

I jakoś tak jest lżej. 

Wcale nie czuje się gorzej 

odkąd już nie ma cię. 

 

Poprostu umarła dla ciebie. 

Dla ciebie już nie ma jej. 

Inaczej teraz patrzy na świat. 

Czego innego teraz chce. 

 

Jej miłość w środku umarła 

i wszystko co wiązało się z tobą. 

Stała się zimna jak lód. 

Stała się inną osobą. 

 

Katarzyna Kordek 

********
27 października 2019, 05:55

Tak wiele osób już odeszło 

tych które tak bardzo kochamy. 

Odeszło do innego świata. 

Weszło do otwartej bramy. 

 

Do świata lepszego niż ten 

by cieszyć się nowym życiem. 

Tam budują dla nas dom 

by przyjąć nas należycie. 

 

Rozłąka nie będzie zbyt długa. 

Kiedyś i na nas przyjdzie czas. 

Otworzy się dla nas niebios brama. 

Ludzi kochających tłum bo teraz jest sama. 

 

Tam nikt nie pozostaje sam. 

Tam nikt nie jest chory i smutny. 

Tam miłość otacza nas. 

Ciepło robi się na duszy. 

 

Będziemy przecież bliżej słońca. 

I mimo że świeca nasza zgaśnie, 

tam będzie najukochańszy dom. 

Tam jest prawdziwa miłość właśnie. 

 

Nie wszyscy jednak tego doświadczą. 

Nikt zły nie przekroczy tych drzwi. 

Zatrzasną się przed nim szczelnie bramy. 

Żaden klucz nie otworzy ich. 

 

Katarzyna Kordek 

********
27 października 2019, 05:44

Tak szybko odeszła bez pożegnania 

z uśmiechem na twarzy i głową w chmurach. 

Taka dumna, wyprostowana, sztywna. 

Była kiedyś taka gorąca a teraz jest zimna. 

 

Nie powiedziała nic, zamilkła. 

Zabrakło jej napewno słów. 

Lecz w oczach widać było łzy. 

Ona wie że nie wróci już. 

 

Wszystko stracone, zniszczone. 

Porwane jak kartka na strzępy. 

Miłość odeszła, nie chciała tu być. 

Nie odwróciła nawet głowy. 

 

Ona wie że nie ma po co jej wołać.

Nie zatrzyma miłości na siłę 

Lecz czemu nie odwróciła się? 

Nie spojrzała nawet przez chwilę?

 

Ktoś jednak mówił że zapłakała. 

Ukucnęła, schyliła głowę. 

Z jej łez powstało morze. 

Nazwano je czerwone. 

 

Katarzyna Kordek 

Jestem, będę, byłam.
27 października 2019, 05:24

Jestem, będę, byłam 

tak teraz się nazywam. 

Jestem wspomnieniem, jestem nadzieją 

Jestem mgłą, pyłem na wietrze. 

Jestem przyjacielem, kolegą. 

Nie wiem kim mogę być jeszcze. 

Jestem sobą przez wszystkie dni. 

Nigdy inna nie będę. 

Czy będzie uśmiech cxy w oczach łzy

nigdy się już nie zmienię. 

Mimo przemijających dni i lat 

i tego że uczuciami ktoś chce się bawić. 

Ja siedzę i piszę te wiersze 

bo chcę coś po sobie zostawić. 

Nie chcę motylków w brzuchu 

ani dreszczy że ktoś jest obok. 

Lecz jednak jestem i będę 

i zawsze zostanę już sobą. 

 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 07:59

Nie chcę patrzeć przez różowe okulary 

popsuje się wtedy wzrok. 

Świat jest piękny sam w sobie. 

Złe są tylko wspomnienia po tobie. 

 

Różowe drzwi i okna. 

Różowa trawa i drzewa. 

I na różowym domu 

różowy ptaszek śpiewa. 

 

Świat ma wiele kolorów. 

Wiele barw otacza mnie. 

Z czerwonym czystym sercem 

aż żyć się przecież chce. 

 

Zielony kolor nadziei. 

Niebieski przybliża nas do nieba. 

Biały, niewinny, czysty 

i brązowy bochenek chleba. 

 

Tego nam nigdy zabraknąć nie może. 

Dom, rodzina i na stole chleb.

Spotkania, rozmowy, śmiech 

i ptaków w oddali śpiew. 

 

Świat to kolory i zapachy. 

Dźwięki i dotyk czuły. 

Smak i wzrok czysty i bystry 

by oglądać piękne chmury. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 06:14

Stąpasz po tej ziemi co ja. 

Patrzysz w to samo niebo. 

A jednak jesteś nieosiągalny. 

Jesteś tak bardzo daleko. 

 

Oddychasz tym samym tlenem.

Otacza nas to samo powietrze. 

Ten sam wiatr dla nas wieje. 

A jednak tak inny jesteś. 

 

Mówimy tym samym językiem 

a jednak się nie rozumiemy. 

Mieszkamy tak niedaleko siebie 

a jednak widzieć siebie nie chcemy. 

 

Kto wrzucił w nasze serca ten lód?

Kto tyle chłodu nam do życia dodał?

Nie chcemy siebie w ogóle znać. 

Tych lat wspólnych trochę szkoda. 

 

Jesteśmy tacy sami a jednak inni 

Oboje przecież mamy serce. 

Oboje mamy uśmiech i w oczach łzy 

a jednak tak trudno nam ze sobą być. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:52

Roztargane włosy miała. 

W świetle słońca mieniły się. 

Pięknie, przecudnie wyglądała. 

Od razu w niej zakochał się. 

 

Ciepło zrobiło się jemu na sercu. 

Nie mógł oderwać od niej wzroku. 

I po mału idąc naprzód 

chciał dorównać jej kroku. 

 

Nie zauważył na palcu obrączki. 

Może wolna jeszcze była. 

Ciekawe kim ona jest?

Jak się dziewczyna nazywa?

 

Spojrzała na niego zielonymi oczami. 

Delikatnie uśmiechnęła się. 

Na imię jej Nadzieja 

Może to dobry znak w końcu jest. 

 

Spotykają się teraz często. 

Datę ślubu wyznaczoną mają. 

I widać w ich gorących sercach 

że naprawdę się kochają. 

 

Oby szczęście im życie dało. 

I nadzieja nie opuszczała ich. 

Oby smutku było mało. 

Oby mieli radosne dni. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:42

Żyli tylko dla siebie. 

Cieszyli się każdym dniem. 

Każdym wschodzącym słońcem. 

Drzewem które daje cień. 

 

Cieszyli się sobą i swoją miłością. 

Każdym wieczorem który daje księżyc. 

Każdą gwiazdą rozświetlającą niebo. 

Każdą mgłą i rosą na trawie. 

 

Wpatrywali się w gwiazdy i liczyli je. 

Jak dzieci biegali po mokrym piasku. 

Trzymali się za ręce bo kochali się. 

Ich miłość dodawała blasku. 

 

Lecz nadszedł czas że los ich rozłączył. 

Przeżyli ze sobą wiele pięknych lat. 

Ona pierwsza zamknęła oczy. 

W jego życie smutek się skradł. 

 

Widzi jej cień biegający po trawie. 

Jej oczy wpatrzone w niebo wysoko. 

I teraz nawet gdy pozostał sam 

codzień przygląda się obłokom. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 05:24

Przez wiele lat przemierzamy te same drogi. 

Idziemy tymi samymi ulicami. 

Przez wiele lat nie próbujemy się zmienić 

wciąż chcemy zostać tacy sami. 

 

Przez wiele lat nic się nie zmienia. 

Bierzemy na barki wszystko co złe. 

Przez wiele lat nie chcesz nic zrobić 

po tym gdy ktoś rozczarował cię. 

 

Czujesz się w więzieniu własnego ciała. 

Czujesz się z samym sobą źle. 

I często zastanawiasz się dlaczego 

wszystko co dobre omija cię. 

 

A czasem warto zaryzykować. 

Odmienić swój tak zły los. 

Lecz wiem boisz się tego 

że życie znowu da ci w kość. 

 

Lecz zaśmiej się jemu w twarz. 

Powiedz ja wygram nie ty. 

Moje życie należy do mnie. 

Odmienię wszystkie moje złe sny. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:51

Jezioro z łez i myśli długie 

jak ocean i słone tak. 

Czasami słów jest brak na to 

co otacza wokół nas. 

 

Czasami podparta myśli sobie 

nad straconym, uciekającym życiem. 

Czasami źle jest tak 

a czasem znakomicie. 

 

Jezioro z łez rośnie każdego dnia. 

Inni też wylewają do niego łzy. 

Życie jest niesprawiedliwe 

czasami liczy się uciekające dni. 

 

Tak dużo jest godzin bezsensownych. 

Uplywających zupełnie na niczym. 

A tych które mają sens 

tak łatwo na palcach policzyć. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:40

Kto podciął jej skrzydła?

Nie może ulecieć jak ptak w górę. 

Przemierzać gór i oceanów. 

Budzić się na chmurze rano. 

 

Jak kołdrą być nią okryta. 

A gwiazdy jak latarni blask 

przyświecą jej jak będzie pisać. 

Być może napisze już ostatni raz. 

 

Deszcz jak gumka zetrze błędy. 

Promyk słońca błąd naprawi. 

Jej błędem byłeś ty 

boś uczuciami jej się bawił. 

 

Katarzyna Kordek 

********
24 października 2019, 04:33

Kolorowy świat roztacza się przed nami. 

Ubarwiony różnymi pięknymi kolorami. 

Zielonym jak trawa, niebieskim jak morze. 

Wszystkie rzeczy są w innym kolorze. 

 

Dźwięk muzyki, świerszczy cykanie.

Gdzieś słychać na pianinie granie. 

I małego dziecka głośny płacz. 

Wszystkie te dźwięki dobrze znasz. 

 

W oddali słychać morza szum. 

O brzeg rozbijające się fale. 

Piękny jest nasz świat. 

Czuję się doskonale. 

 

Katarzyna Kordek 

 

********
24 października 2019, 04:23

Biegła do ciebie boso 

raniąc sobie stopy cierniami. 

Biegła do ciebie boso 

nie patrząc na kamienie pod nogami. 

 

Stopy ją wcale nie bolały 

bo miłość nią kierowała. 

Biegła tylko do ciebie. 

Twoja chciała być cała. 

 

Zobaczyła ciebie w innych ramionach 

jak będąc z nią cireszyłeś się.

Delikatnie, po cichu, na palcach 

z twojego życia wycofała się. 

 

Teraz stopy bardzo bolą. 

Boli też ją serce. 

Myślała że będziecie razem 

a nie chciałeś jej więcej. 

 

Nic nie zostało z tej miłości. 

Będzie jej ciebie brakowało. 

Jedyne co jej pozostanie 

to krwawiące serce i ciało. 

 

Katarzyna Kordek 

********
23 października 2019, 05:42

Są jak ogień i woda. 

Nie pasują do siebie a są potrzebne. 

Ty jesteś ogniem a ona wodą 

która ugasi każde pragnienie. 

 

Jest wodą która ugasi ogień. 

Wodą która zniszczy ciebie. 

Ty pochłonąłeś to co kochała. 

Będzie jej lepiej bez ciebie. 

 

Ty opętałeś jej myśli w głowie. 

Ona pozwoli by wiatr je rozpędził. 

Wiatr i woda wypędzą ciebie 

z jej myśli i pamięci. 

 

Rozpęta burzę po której pojawi się słońce. 

Wiatr osuszy łzy, ochłodzi serce gorące. 

Nastanie w końcu cisza w jej głowie. 

I tak znikną wszystkie wspomnienia po tobie. 

 

Katarzyna Kordek 

 

********
23 października 2019, 05:30

Kiedy otworzy oczy widzi ciebie. 

Kiedy je zamyka widzi twoją twarz. 

Prosi wyjdź z jej myśli. 

Niech coś innego jej się przyśni ale nie ty. 

 

Chce mieć inne sny, nie związane z tobą. 

Chce abyś był gdzieś obok ale nie za blisko. 

Ty zabrałeś jej dosłownie wszystko 

Zostawiłeś ból i łzy. 

 

Kim jesteś ty co tak ranisz?

Jakim prawem zniewoliłeś ją?

Czy już żyć nie może swoim życiem?

Wszędzie ty i tylko ty jesteś. 

 

Jest jak w więzieniu swoich myśli. 

Pozbawiona wiary na wiele lat. 

Patrzy na miłość z daleka. 

Zza jakiś wirtualnych krat. 

 

Katarzyna Kordek 

********
23 października 2019, 05:22

Chmura przykryła słońce do połowy 

jakby i ono szło już spać. 

Biała kołderka na nim leży 

a na ziemi rozmawiają serca dwa. 

 

Tak bardzo chcą siebie odnaleźć. 

Promieniami miłości otulić się. 

I mówić kocham każdego dnia. 

Powtarzać te słowa gdy kończy się dzień. 

 

Tak bardzo pragną tego uczucia. 

Nie chcą samotnie przez życie iść. 

Szukają drogi do siebie w ciemności. 

Czy ktoś wskaże drogę im?

 

Miliony lat ma już ten świat. 

Miłość zawsze na ziemi była. 

W jednych sercach się zaczyna 

w innych niestety się skończyła. 

 

Katarzyna Kordek 

********
23 października 2019, 05:11

Serce wyleczy kardiolog. 

Psychiatra wyleczy ze złości. 

Gardło wyleczy laryngolog. 

Lecz kto wyleczy mnie z miłości?

 

Psycholog mnie tylko posłucha. 

Okulista do oczu spojrzy. 

Lecz nie wie nikt gdzie teraz 

jest ten mój najdroższy. 

 

Samochód naprawi mechanik. 

Murarz dom wymuruje. 

Lecz miłość jak talia z kart 

ciągle się z rąk wysypuje. 

 

Mówi się że miłość jest wieczna 

lecz moja długo nie przetrwała. 

Może jej nie było wcale?

Gdzieś w środku nas poprostu spała?

 

Katarzyna Kordek