Archiwum październik 2019, strona 4


********
19 października 2019, 06:15

Jak ptak rozpostarła skrzydła 

i poleciała do góry.

Uniosła się na jedną z gwiazd. 

Zamieszkała tam na zawsze 

gdy promyk jej świecy na ziemi zgasł. 

 

Zawsze pragnęła jak ptak szybować. 

Z góry spoglądać na świat. 

Zawsze pragnęła żyć tam wysoko 

gdzie dla każdego bratem jest brat.

Gdzie miłość nigdy nie przemija. 

 

Nikt nie był w stanie jej zatrzymać. 

Wybrała drogę którą chciała iść. 

Przecież czasu i tak się nie cofnie. 

Musi nadejść to co ma być. 

Jak nie dziś to jutro nadejdzie ten dzień. 

 

Katarzyna Kordek 

********
19 października 2019, 06:09

Porozmawiaj z nią szczerze. 

Przytul ją do siebie. 

Pozwól aby przy tobie 

czuła się jak w niebie. 

 

Daj jej swoje serce. 

Otwórz do niego drzwi. 

Kochaj ją szczerze. 

Zawsze przy niej bądź ty. 

 

Pozwól jej jak ptak 

uwić w swoim sercu gniazdo. 

Nie mów że jest Ci źle. 

Nie mów że jest za ciasno. 

 

W chorobie i zdrowiu 

wspieraj ją z całych sił. 

Ona niczego więcej nie chce 

tylko żebyś przy niej był. 

 

Katarzyna Kordek 

********
19 października 2019, 06:00

Słyszała głosy w swojej głowie, 

namawiające do czynienia zła. 

Wciąż sobie powtarzała :

Nie, teraz to nie jestem ja. 

 

Jednak zło ogarnęło jej duszę. 

Postanowiła zrobić coś wbrew sobie.

Myślała wtedy że musi

gdyż takie myśli miała w głowie. 

 

Miała jednak siłę walki, 

dla siebie, męża, syna. 

Bardzo chciała wyjść z tego 

gdy nadeszła krytyczna godzina. 

 

Teraz wierzy że się uda. 

Teraz wie że dobrze będzie. 

Zamknęła drzwi przed przeszłością. 

Na nowo chce żyć nie tylko dla siebie. 

 

Katarzyna Kordek 

********
19 października 2019, 05:43

To szatan do niej przemówił 

że chciała krzywdę sobie zrobić. 

Nie, to nie była ona. 

Czuła się samotna, zagubiona. 

Nie była wtedy sobą. 

Teraz tak jakby patrzyła na siebie obok. 

Pokiwała głową, przemyślała. 

Nie wie czemu to zrobić chciała. 

Czemu chciała zakończyć swe życie?

Czemu chciała zabrać to czego sobie sama nie dała?

Nie rozumie swojego zachowania. 

Lecz boi się że znowu to wróci. 

Że zło znów wejdzie do jej głowy. 

Chce być sobą, tą którą była. 

 

Katarzyna Kordek 

********
19 października 2019, 05:35

Nie pozwoliła mu zapomnieć. 

Nie pozwoliła mu odejść. 

Wciąż siedziała w jego głowie. 

Wiele miał miłosnych słów. 

 

Każdego dnia od nowa znów 

budził się z jej imieniem na ustach. 

Każda noc była pusta 

gdy obok nie było jej już. 

 

W każdym słońca promyku. 

W każdym listku kwitnącym. 

W każdym kwileniu słowika

słyszał śmiech jej radosny. 

 

Nie zapomniał jej oczu jak bursztyny, 

w promieniach słońca mieniących się. 

I chciałby by wróciła. 

By rozjaśniła mu każdy dzień. 

 

Katarzyna Kordek 

********
17 października 2019, 08:04

Zakwitły już pączki na drzewach. 

Trawy zaczęły się zielenić. 

W stawie słońce się odbija. 

Kaczki pływają jak małe stateczki. 

 

To wiosna zapukała już do drzwi. 

W górze wysoko świeci słońce. 

I nasze serca też budzą się 

i stają się takie gorące. 

 

Nowa miłość zacznie rozkwitać. 

Uczucie budzi się na nowo. 

Wszystko co złe zapominamy. 

Niech to co dobre nie przejdzie obok. 

 

Wyrzucamy z serca żal i smutek. 

Szeroko drzwi do niego otwieramy. 

Niech miłość krąży wśród nas. 

Niech nie zatrzaskują się bramy. 

 

Katarzyna Kordek 

********
17 października 2019, 07:58

Zanurzam się we wspomnieniach. 

W chwilach które dałeś mi. 

Po malutku wracam do ciebie. 

Przy tobie znowu chcę być. 

 

Żyję bo wciąż chcę żyć. 

Kocham bo wiem że mnie kochałeś. 

Nie chcę zmarnować tego 

nawet jeśli mnie zapomniałeś.

 

Tyle nas ze sobą łączyło. 

Wszystkie drogi prowadziły do ciebie. 

Wiedziałam że kwitnie miłość, 

że nic mnie nie oddzieli od ciebie. 

 

Katarzyna Kordek 

********
17 października 2019, 07:52

Ja nie mogę dzisiaj spać. 

Nie mogę oczu zmróżyć. 

Myśli są takie złe. 

Dzień zaczął się dlużyć. 

 

Nie mogę dzisiaj spać. 

Za wiele barw na niebie. 

I te wszystkie myśli 

które przypominają mi ciebie. 

 

Za oknem ptaki rozmawiają, 

i drzewa sennie szumią. 

Mimo że kołysanka jest piękna 

moje oczy zasnąć nie umią. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 06:32

Ukołysz mnie w swoim sercu. 

Wsłuchaj się w jego bicia rytm. 

Chcę żeby wszystko co złe minęło. 

Chcę żeby zły czar prysł. 

 

Pozwól mi utopić się w twoich oczach. 

Pozwól mi na zawsze przy tobie być. 

Pozwól mi poprostu kochać. 

Pozwól mi dla ciebie żyć. 

 

Nie odchodź bo to boli. 

Nie zostawiaj mnie znów. 

Weź mnie w swoje ramiona. 

Ukołysz mnie do snu. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 05:43

Parę bzdur zmieniło nasze życie. 

Parę niepotrzebnych słów. 

Jakże bardzo chciałabym to zmienić. 

Chciałabym żebyś kochał mnie znów. 

 

Tak bardzo niepotrzebne było to wszystko. 

Tak bardzo teraz jest mi z tym źle. 

Wszystko to dopiero zrozumiałam 

kiedy na zawsze straciłam cię. 

 

Nie wiedziałam że słowa mogą tak ranić. 

Było to kilka niewinnych kłamstw. 

Lecz to jednak spowodowało 

że płomyki miłości na zawsze zgasł. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 05:34

Kiedyś mówiłeś jak bardzo mnie kochasz. 

Kiedyś pragnąłeś mojego ciała. 

Kiedyś chciałeś oddać mi wszystko. 

Mówiłeś jaka jestem wspaniała. 

 

Kiedyś gwiazdy ściągałeś mi z nieba. 

Kiedyś za mnie oddał byś życie. 

Tego kiedyś już teraz nie ma. 

Wszystko minęło, skończyło się. 

 

Teraz serce zamykasz przede mną. 

Okrywasz ciało szczelnym pancerzem. 

Chmurami okryte jest nawet niebo. 

I nie ma żadnej gwiazdy na niebie. 

 

Teraz nie jestem już taka wspaniała. 

Teraz ciernie wbijasz mi w serce. 

Już nie mówisz do mnie kocham. 

Nie chcesz znać mnie więcej. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 05:27

Biegnę do ciebie z wyciągniętymi rękami. 

Biegnę do ciebie, przytulić cię chcę. 

Biegnę do ciebie, nic mnie nie zatrzyma. 

Miłość jedna, dusze dwie. 

 

To nic że kałuże pomoczą nogi. 

Nic że włosy potarga wiatr. 

Nic że deszcz pomoczy ubrania. 

Chcę żebyś sam je ze mnie zdarł. 

 

Ciepło naszych ciał nas rozgrzeje. 

Czuły dotyk, miłosne słowa. 

Nie, nie wstydzę się. 

Jestem na to gotowa. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 05:14

Spokojnie, będzie dobrze 

zza każdej chmury wyjdzie słońce. 

Spokojnie, nie lękaj się. 

Zobacz wstaje kolejny dzień. 

 

Zobacz promienie przedzierają się, 

Jak światełko nadziei na horyzoncie. 

Proszę, uśmiechnij się. 

Zobaczysz będzie dobrze. 

 

Twoje serce opuści ból. 

Tęsknota zamieni się w pragnienie. 

Ktoś stanie na twojej drodze 

i spełni twoje marzenie. 

 

Katarzyna Kordek 

********
15 października 2019, 05:07

Dziękuję za każdy dzień i noc. 

Za każdy zachód słońca i wschód. 

Dziękuję za dzieci i dom. 

Rodzicielstwo to jakiś cud. 

 

Proszę o kolejne dni. 

O siły które mi dasz. 

Dziękuję za to co dajesz mi. 

Za to że tak dobrze mnie znasz. 

 

Dziękuję Boże że jesteś. 

Że nigdy nie opuszczasz mnie. 

Teraz w modlitwie się z tobą łączę. 

Dziękuję że słuchasz mnie. 

 

Nie będę już prosić o więcej. 

Wiesz co potrzebne jest mi. 

Zdrowie dla dzieci, rodziny. 

Kolejny radosny świt. 

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 06:20

Pozwól mi żyć. Pozwól mi być. 

Pozwól mi istnieć dla ciebie. 

Pozwól mi kochać, pozwól szlochać. 

Być twoją gwiazdką na niebie. 

 

Pozwól mi o każdej porze 

patrzeć w twoje oczy. 

Pozwól mi zasypiać i budzić się. 

Zawsze być przy tobie. 

 

Pozwól mi trzymać twoją dłoń. 

Być w szczęściu i chorobie. 

Pozwól mi nawet gdy nie możesz 

zapomnieć nigdy o tobie. 

 

Pozwól mi być wiatrem i słońcem. 

Chłodzić i grzać twoje ciało. 

Pozwól mi chociaż spróbować 

nawet jeżeli to mało. 

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 05:54

Zrzuciła z siebie białe korale.

Zielonymi pączkami ozdobiła się. 

Swoje gałęzie odwróciła do słońca. 

W jego promieniach ogrzać się chce. 

 

Pomyślała sobie wierzba płacząca

że więcej nie wyleje już łez. 

I chciała w górę unieść swą głowę 

lecz ponownie na nią spadł deszcz. 

 

Pozostawił krople na jej gałęziach, 

tak pięknie już odzianych. 

Lecz to był cieplutki deszczyk 

co obmył bolące rany. 

 

Uśmiechnęła się wierzba płacząca. 

Tego dnia już nie zapłakała. 

Błyszczała jej sukienka 

co aż do ziemi sięgała. 

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 05:33

Nigdy już nie usłyszy jej szeptów. 

Nigdy nie przytuli jej do siebie. 

Wybrała teraz innego, 

zapominając o uczuciu które ich łączyło. 

Zapominając słowa : ty dla mnie ja dla ciebie.

 

Zapomniała słowa przysięgi 

W chorobie i szczęściu na zawsze. 

Rzuciła złotą obrączkę w kąt 

i odeszła niespodziewanie. 

W inne ramiona wpadła. 

 

Nie umiał zapanować złości. 

Dał jej przecież tyle miłości. 

Wszystkie bogactwa które miał w sobie. 

Czułe słowa, dotyk, serce. 

Nie chciała już go więcej, odeszła. 

 

Nie była pierwsza lecz najważniejsza. 

To jej dał swój dom, swoje nazwisko. 

Ona zburzyła to wszystko. 

Jak talia kart posypało się. 

Przestał już wierzyć w miłość. 

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 05:25

Dał jej swoje serce. 

Dał jej swoją miłość. 

Ona dała mu siebie. 

Nigdy się to nie skończyło. 

 

Miłość została z nimi do końca. 

Patrzyli w siebie gorącym wzrokiem. 

Lecz jej już nie ma. 

Musiała odejść przed rokiem. 

 

Do końca trzymał ją za rękę. 

Do końca w oczy patrzyli sobie. 

Az w końcu je zamknęła 

lecz pozostawiła ślad po sobie. 

 

Miłość została, nie odeszła. 

Trwała przy nich przecież wiele lat. 

Miłość to wspaniałe uczucie. 

Przetrwa śmierć, przetrwa burzę. 

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 05:14

Nieświadomie ułożyłam serce na piasku. 

Ozdobiłam je muszelkami. 

Próbowałam ciebie przyciągnąć 

swoimi myślami i wspomnieniami. 

 

Wśród dróg które żeśmy przeszli 

próbowałam odnaleźć twarz mi znaną. 

W myślach szeptałam twoje imię 

na głos go nie wypowiadając. 

 

Próbowałam odnaleźć blask twoich oczu 

pośród tysiąca innych odcieni. 

Mimo że ciebie nie odnalazłam 

wiedziałam że żeś się nie zmienił. 

 

Rozmazałam serce swoją dłonią 

jakby wstydząc się że o tobie myślę. 

Może jednak nic straconego. 

Może kiedyś Ci się przyśnię?

 

Katarzyna Kordek 

********
14 października 2019, 04:53

Była jemu przeznaczona. 

Byli bardzo szczęśliwi ze sobą. 

Mocno trzymali się w ramionach. 

Rozumieli się bez słów. 

Miłość dawała im do życia kopa. 

 

Tylko pozazdrościć im takiej miłości. 

Tak wiele siły w sobie mieli. 

Wiedzieli że zawsze będą razem. 

Że nic nigdy ich nie rozdzieli. 

Miłość płynęła w ich każdym słowie. 

 

Rozdzielił ich niestety człowiek 

okrutny i zły z sercem z kamienia. 

Oczy zamknęła, nie obudziła się już. 

W piersi miała ostry nóż. 

I to nie miłość tę ranę zadała. 

 

Na jej grobie pęki czerwonych róż. 

To oznaka miłości którą może jej dać. 

Rozpłakał się nad jej mogiłą. 

Nad bezradnością którą w sobie ma. 

Miłość nie umarła, nadal w nim trwa. 

 

Katarzyna Kordek